(25) 208-216
Wsparcie psychologiczne dla studentów od PSRP09.04.2020 PAP - Nauka w Polsce
Webinary, porady online psychoterapeuty, artykuły tematyczne, a w przyszłości - również infografiki, filmy i baza miejsc, w których studenci mogą uzyskać pomoc - to elementy kampanii “Wejdź do strefy komfortu z PSRP”, którą Parlament Studentów RP realizuje przy wsparciu resortu nauki.
PSRP w przesłanym PAP komunikacie przypomina, że w związku z epidemią COVID-19 na uczelniach nie odbywają się zajęcia, a niektórzy studenci po raz pierwszy w życiu będą spędzać święta wielkanocne bez bliskich, obawiając się o ich zdrowie i bezpieczeństwo. “Osoby, które potrzebują wsparcia psychologicznego, często zostają go pozbawione. Niestety nie wszystkie uczelnie oferują takie wsparcie zdalnie” - zwrócono uwagę w komunikacie.
Dlatego Parlament Studentów RP przy wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego rozpoczyna kampanię “Wejdź do strefy komfortu z PSRP”.
“Kampania to nie tylko webinary, realizowane przy wsparciu merytorycznym Uniwersytetu SWPS, ale też porady online psychoterapeuty, artykuły tematyczne, a w przyszłości - infografiki, filmy i baza miejsc, w których studenci mogą uzyskać pomoc” - wymienia przewodniczący PSRP Dominik Leżański.
PSRP uruchomił stronę internetową: wsparciepsychologiczne.psrp.org.pl, gdzie będą zbierane informacje, które pomogą studentom zadbać o swoje zdrowie psychiczne.
Przez stronę internetową studenci będą np. mogli zapisać się na e-wizytę u psychoterapeuty i skonsultować się online. “Jest to rozwiązanie w pełni bezpieczne i zapewniające anonimowość” - zapewniają przedstawiciele PSRP.
Dodatkowo na stronie zostanie opublikowana mapa, która wskaże miejsca wsparcia, w których studenci będą mogli szukać pomocy.
“Zdrowie psychologiczne, zwłaszcza w obecnej sytuacji, jest niezmierne ważne - podkreśla Dominik Leżański. - Chcemy zrobić wszystko, by nasze koleżanki i koledzy mieli zapewnione odpowiednie wsparcie, ale i wiarygodne źródło informacji odpowiadające na pytania dotyczące lęku o bliskich, objawów chorobowych czy chociażby skutecznej motywacji do pracy. Dbamy, by wszystkie umieszczone informacje, zostały zweryfikowane”.
Organizatorzy już zapowiedzieli trzy spotkania online ze specjalistami - pierwszy webinar odbędzie się 9 kwietnia o godzinie 20.00. Zofia Szynal w rozmowie z Joanną Gutral przekaże, jak radzić sobie z lękiem przed koronawirusem i niepewną przyszłością.
W środę po Wielkanocy studenci będą mogli zmotywować się do powrotu do zajęć, słuchając webinaru dot. produktywnego wykorzystania czasu w domu (w tym na przygotowanie pracy dyplomowej).
Tydzień później, 22 kwietnia ekspertka dr Agnieszka Mościcka-Teske opowie, jakie sygnały powinny sprawić, że powinniśmy zacząć martwić się o zdrowie psychiczne - bliskich bądź swoje. https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C81674%2Cwsparcie-psychologiczne-dla-studentow-od-psrp.htmlRząd: do 26 kwietnia odwołane zajęcia stacjonarne na uczelniach
09.04.2020
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,81684,rzad-do-26-kwietnia-odwolane-zajecia-stacjonarne-na-uczelniach.htmlPierwsza partia urządzeń do wentylacji dwóch pacjentów za pomocą jednego respiratora skierowana na testy
09.04.2020
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C81685%2Cpierwsza-partia-urzadzen-do-wentylacji-dwoch-pacjentow-za-pomoca-jednegoWrocław/ Rozpoczął się program badań nad chlorochiną, która może pomóc w leczeniu COVID-1909.04.2020 Autor: Piotr Doczekalski
Program badań nad wpływem chlorochiny w zapobieganiu lub zmniejszeniu powikłań płucnych w przebiegu COVID-19 rozpoczął się m.in. na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu. W czwartek do badania, które będzie prowadzone w kilku ośrodkach w kraju, zakwalifikowano pierwszego pacjenta.
Autorami programu badań nad wpływem chlorochiny w leczeniu pacjentów z COVID-19 są eksperci w dziedzinie badań klinicznych i specjaliści chorób zakaźnych z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu – podał w czwartek w komunikacie Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu.
Oprócz wrocławskiej uczelni badania będą również prowadzone w kilku innych ośrodkach w Polsce, m.in. w Poznaniu i w Łodzi. Program finansuje Agencja Badań Medycznych.
Pełniący obowiązki rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu prof. Piotr Ponikowski podkreślił, że w ostatnich tygodniach coraz więcej osób zakażonych koronawirusem kierowanych jest na kwarantannę domową lub do izolatoriów, a w większości przypadków choroba przebiega łagodnie.
"U 20-25 proc. spodziewać się jednak można nasilenia objawów, w tym zapalenia płuc i niewydolności oddechowej, które mogą wymagać leczenia na oddziale intensywnej terapii z użyciem respiratora. Z doświadczeń innych krajów wiemy, że osoby zagrożone niekorzystnym przebiegiem to osoby starsze oraz osoby z przewlekłymi chorobami płuc i serca, nadciśnieniem, cukrzycą, przewlekłą chorobą nerek. Tym wszystkim osobom poprzez udział w naszym programie terapeutycznym proponujemy rozwiązanie, które, jak liczymy, zmniejszy ryzyko powikłań zakażenia wirusem" – powiedział cytowany w komunikacie uczelni prof. Ponikowski.
W badaniu ma wziąć udział 400 osób. W czwartek zakwalifikowano pierwszego pacjenta. Prof. Ponikowski powiedział, że osobom zakwalifikowanym do badania zostanie dostarczony do domu sprzęt do monitorowania funkcji życiowych – termometr, ciśnieniomierz, urządzenie do pomiaru saturacji. Wyniki pomiarów, które będą wykonywali pacjenci, mają być na bieżąco analizowane w centrum telemedycznym wrocławskiej uczelni.
"Dodatkowo połowie osób wybranych w sposób losowy zaproponujemy leczenie chlorochiną przez 14 dni. Jest to lek stosowany od kilkudziesięciu lat w zapobieganiu i leczeniu malarii oraz w leczeniu chorób reumatycznych" – powiedział profesor.
Dodał, że wrocławscy naukowcy mają podstawy, by sądzić, że chlorochina u chorych zakażonych COVID-19 może być skuteczna w zapobieganiu rozwojowi zapalenia płuc, powikłaniom oddechowym, w tym konieczności leczenia na oddziałach intensywnej terapii.
"Jednak na chwilę obecną tego nie wiemy na pewno i dlatego istnieje pilna potrzeba, aby takie badanie przeprowadzić" – powiedział prof. Ponikowski.
Program badawczy został uruchomiony w dwa tygodnie. Koordynujące prace badawcze prof. Ewa Jankowska i prof. Brygida Knysz z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu podkreślają, że w niespotykanym dotąd tempie przeprowadzono kwestie formalne przy współpracy z innymi ośrodkami oraz kupiono niezbędny sprzęt.
"Wszyscy uczestnicy musieli otrzymać ustandaryzowane urządzenia – termometry na przykład sprowadzaliśmy z Szanghaju. Dzięki dobrej woli i wysiłkowi wielu ludzi mamy wszystko, czego potrzebujemy na czas i mogliśmy rozpocząć badanie" – podkreślił prof. Jankowska.
Badanie będzie prowadzone we współpracy z zespołem lekarzy zakaźników Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu z prof. Brygidą Knysz, prof. Leszkiem Szenbornem i prof. Krzysztofem Simonem.
Pierwsze wnioski z tego programu badawczego mogą zostać przedstawione za kilka tygodni.(PAP)https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C81686%2Cwroclaw-rozpoczal-sie-program-badan-nad-chlorochina-ktora-moze-pomoc-wOpublikowano zmienione rozporządzenie ws. czasowego ograniczenia działania uczelni medycznych
10.04.2020
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C81696%2Copublikowano-zmienione-rozporzadzenie-ws-czasowego-ograniczenia-dzialaniaRozporządzenie resortu nauki: ograniczenie pracy uczelni do 26 kwietnia
10.04.2020 a
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C81698%2Crozporzadzenie-resortu-nauki-ograniczenie-pracy-uczelni-do-26-kwietnia.htmlMikrobiolog: wirusy to fragment „instrukcji obsługi człowieka”10.04.2020 PAP - Nauka w Polsce, Marek Błoński
Wirusy to fragment genetycznej „instrukcji obsługi człowieka”, który zmusza naszą maszynerię metaboliczną do wykonania ich kolejnych kopii; bez informacji genetycznych wnoszonych przez wirusy człowiek byłby inny – tłumaczy mikrobiolog z Uniwersytetu Śląskiego dr Sławomir Sułowicz.
W piątek katowicka uczelnia udostępniła film, w których naukowiec z Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego przybliża problematykę związaną z wirusami, nawiązując m.in. do wydanej w latach 70. ub. wieku głośnej książki brytyjskiego naukowca Richarda Dawkinsa „Samolubny gen”.
W każdej komórce człowieka – tłumaczy dr Sławomir Sułowicz – istnieje, przekazana przez geny naszych rodziców, informacja genetyczna o tym, jak żyć – swoista „instrukcja obsługi”.
„W tej instrukcji jest zapisane jak rosnąć, jak mamy wyglądać, jakie procesy mają wykonywać nasze komórki. Wirus to nic innego jak fragment takiej instrukcji, który zmusza naszą maszynerię metaboliczną do wykonania kolejnych kopii wirusów” – wyjaśnił mikrobiolog.
Świat bez wirusów – jak mówił - byłby inny, ponieważ nasz materiał genetyczny zawiera także wirusy. „Jakieś dziewięć na sto stron naszej +instrukcji+ to właśnie informacje genetyczne dawnych wirusów, z którymi ludzkość miała do czynienia podczas kolejnych epidemii” – wskazał naukowiec.
To właśnie wirusy dostarczyły w przeszłości informacji np. o tym, jak budować m.in. fragmenty łożyska. „Nie bylibyśmy tym samym gatunkiem, gdyby nie wkład tych informacji genetycznych” – ocenił dr Sułowicz.
Mikrobiolog zauważył, że wirusy nie pasują do powszechnie przyjętej definicji tego, czym jest życie, stąd m.in. trudność w odpowiedzi na pytanie, jak unicestwić wirusy. „By zabić wirusa, należy zadać sobie pytanie, czy on tak naprawdę żyje i czy można zabić coś, co teoretycznie nie żyje” – powiedział.
Dr Sułowicz przypomniał, że nasze definicje tego, czym jest życie, zostały opracowane przez przyrodników w XIX wieku. „Wtedy odkryliśmy, że organizmy żywe po pierwsze zbudowane są z komórek, a po drugie przeprowadzają procesy metaboliczne. A później odkryliśmy wirusy, i okazało się, że one nie pasują do naszej definicji tego, czym jest życie” – wskazał.
Wirusy wymykają się klasycznej odpowiedzi na pytanie, czy żyją, ponieważ nie mają budowy komórkowej i nie przeprowadzają procesów metabolicznych.
„Wirusy nie wykazują klasycznych cech organizmów żywych, tym samym nasza walka, a więc i zabijanie tych wirusów, jest utrudnione. Dlatego jedyne, co aktualnie możemy zrobić w obliczu szerzącej się pandemii koronawirusa, to przeprowadzać izolację osób chorych bądź czekać z utęsknieniem na szczepionkę” – wskazał naukowiec z Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C81707%2Cmikrobiolog-wirusy-fragment-instrukcji-obslugi-czlowieka.htmlWielkopolskie/ Pierwszy polski test na koronawirusa wejdzie do produkcji w przyszłym tygodniu10.04.2020 Autor: Szymon Kiepel
Pierwsza partia polskiego testu na koronawirusa wejdzie do produkcji w przyszłym tygodniu. Autorską metodę wykrywania SARS-CoV-2 opracowano w Instytucie Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu. Dzięki dotacji rządowej Instytut chce wyprodukować do 150 tys. testów.
"To już oficjalna informacja: Państwowy Zakład Higieny kowalidował polski test na koronawirusa jako 100-procentowo skuteczny!" - napisał w piątek na Twitterze b. minister nauki Jarosław Gowin. Zapowiedział, że w przyszłym tygodniu wyprodukowanych zostanie pierwszych 150 tysięcy testów. “Ten test uratuje życie wielu z nas i pozwoli szybciej uruchomić polską gospodarkę” - podkreślił.
Prace nad stworzeniem testu trwały trzy tygodnie - poinformował w piątkowym komunikacie w mediach społecznościowych dyrektor Instytutu Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk (ICHB PAN) w Poznaniu prof. Marek Figlerowicz. „Nasze wysiłki dostrzeżone zostały przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej, który decyzją Premiera Jarosława Gowina przyznał Instytutowi 15 mln zł na stworzenie zestawu diagnostycznego i wyprodukowanie pierwszych 100 tys. testów” – napisał.
Dr Luiza Handschuh z Zakładu Biologii Molekularnej i Systemowej ICHB PAN przekazała w piątek PAP, że jednostkowy koszt testu, według szacunków pracowników Instytutu, wynosi ok. 53 zł. Produkcja zestawów do badań będzie możliwa dzięki współpracy Instytutu z trzema polskimi firmami. „Każda z nich produkuje jakiś element składowy całego zestawu” – powiedziała.
„Jesteśmy gotowi do tego, żeby w przyszłym tygodniu uruchomić małą, zupełnie darmową produkcję ok. 1 tys. testów, które przekażemy ministerstwu do dystrybucji. Natomiast w kolejnym tygodniu planujemy już ruszyć z masową produkcją w ramach tej dotacji, którą otrzymaliśmy z ministerstwa. W jej ramach planujemy wyprodukować 100-150 tys. testów, które również zostaną przekazane do ministerstwa i rozprowadzone po laboratoriach diagnostycznych w całej Polsce” – wyjaśniła.
Dodała, że trwa procedura legalizowania testów przed wprowadzeniem ich do powszechnego użycia. „Walidacja częściowo została wykonana w jednej jednostce, w drugiej czekamy na wyniki walidacji. Został już złożony wniosek w Urzędzie Rejestracji Wyrobów Medycznych także ta procedura ruszyła” – powiedziała.
„Proszę mieć na względzie, że te testy też musi ktoś wykonywać. Wyprodukowanie dużej liczby testów wiąże się z tym, że muszą istnieć jednostki, które będą w stanie przeprowadzić diagnostykę za pomocą tych testów. A do tej pory w Polsce przeprowadzono niewiele ponad 100 tys. testów w ogóle w skali kraju. Jeżeli więcej jednostek nie włączy się do tego, to nie pomoże to, że wyprodukujemy więcej testów” – zaznaczyła.
Dodała, że badanie na obecność koronawirusa za pomocą testu opracowanego w ICHB PAN trwa około sześciu godzin, w czasie których można przeanalizować 92 próbki. „Nie zrobiliśmy identycznego testu do tych obecnie dostępnych – zrobiliśmy podobny” – podkreśliła.
„Większość testów komercyjnych, które są w tej chwili stosowane w diagnostyce, ma tzw. kontrolę zewnętrzną, czyli kwas nukleinowy RNA, który się dodaje do tego testu, i który również się potem kontrolnie wykrywa. Wiadomo, że jeżeli coś się dodaje do próbki w trakcie procedury diagnostycznej, to powinno się to wykryć” – opisała.
Wyjaśniła, że poznańscy naukowcy zastosowali kontrolę, mającą wykrywać ludzki RNA. „W próbkach wymazu oprócz wirusa znajdują się zawsze komórki ludzkie, chociażby komórki nabłonka, które niechcący zostaną pobrane. My wykrywamy, czy te komórki były faktycznie obecne. To jest naszym zdaniem lepsza kontrola, ponieważ ona pokazuje nie tylko, że procedura diagnostyczna przebiegła poprawnie, ale również, że wymaz został poprawnie pobrany, przechowywany, transportowany, i że RNA, które było w próbce, nie uległo degradacji” – wyjaśniła.
O tym, że naukowcy z Instytutu Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk w Poznaniu opracowali prototyp testu na obecność koronawirusa, 20 marca poinformował dyrektor tej placówki prof. Marek Figlerowicz. Wsparcie dla Instytutu w produkcji testów zadeklarował wówczas m. in. Wielkopolski Urząd Marszałkowski, który zapowiedział, że przekaże na ten cel 100 tys. zł.
W czwartek b. wicepremier Jarosław Gowin poinformował, że ostatnią decyzję jaką podjął jako minister nauki i szkolnictwa wyższego było wsparcie finansowe ICHB PAN w produkcji pierwszych 100 tys. sztuk polskiego testu na koronawirusa. "Nie muszę nikomu tłumaczyć, jak ważna to inicjatywa. Od jej powodzenia zależy życie i zdrowie wielu ludzi. Dlatego na ten cel do IChB PAN przekazałem 15 mln zł" - mówił. (PAP)https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C81705%2Cwielkopolskie-pierwszy-polski-test-na-koronawirusa-wejdzie-do-produkcji-wRuszyła zrzutka na Kopernika. Fani mogą wspierać centrum nauki kupując wirtualne bilety10.04.2020 PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
Centrum Nauki Kopernik. PAP/Tomasz Gzell 27.08.2014Centrum Nauki Kopernik - zamknięte w czasie epidemii - przeniosło swoją działalność do sieci. Instytucja jednak znalazła się teraz w trudnej sytuacji finansowej. Dlatego fani Kopernika mogą go wesprzeć kupując wirtualne bilety - mówi PAP dyrektor Kopernika Robert Firmhofer.
Centrum Nauki Kopernik - pierwsze i największe w Polsce centrum nauki - świętuje w tym roku 10. urodziny. Na razie jednak, z powodu epidemii COVID-19 placówka nie może nikogo zaprosić na świętowanie swojego jubileuszu.
“W Koperniku jest teraz strasznie smutno. Nasze wystawy pozbawione zwiedzających są puste. To dla nas trudny okres” - relacjonuje w rozmowie z PAP dyrektor Centrum Nauki Kopernik Robert Firmhofer. I dodaje, że musiał być też odwołany majowy Piknik Naukowy w Warszawie.
Opowiada jednak, że kiedy tylko zapadła decyzja o zamknięciu instytucji kultury, Kopernik przeniósł swoją działalność do sieci. “Mamy teraz stałą ramówkę. Codziennie pojawia się pięć nowych materiałów. Animatorzy Kopernika zapraszają do swoich domów i stamtąd dzielą się pomysłami na doświadczenia czy tworzenie konstrukcji przy użyciu rzeczy, które można znaleźć w kuchni lub garażu. Publikujemy też wywiady z naukowcami i zapraszamy co tydzień na wirtualną wizytę w Koperniku” - wymienia. Kopernik tworzy również wiele materiałów, które pomogą nauczycielom i uczniom w zdalnej edukacji.
Robert Firmhofer cieszy się, że te działania Kopernika spotykają się z bardzo pozytywnym odzewem fanów. Materiały ogląda po kilkadziesiąt tysięcy osób, a wpisy w mediach społecznościowych docierają nawet do miliona odbiorców.
“Kopernik odnalazł się programowo w tej trudnej sytuacji. A przy okazji przestał być odległą, dużą instytucją, a stał się instytucją, którą zaprasza się do domu” - mówi.
“Sytuacja, w której się znaleźliśmy, mocno jednak uderza w finansowe podstawy egzystencji centrum. Przy założeniu, że będziemy zamknięci do końca czerwca, a potem frekwencja nie wróci od razu do wcześniejszego poziomu, szacujemy, że nasze straty mogą sięgnąć 15 mln zł. To jedna czwarta naszego budżetu” - mówi Robert Firmhofer.
I tłumaczy, że Kopernik nie jest w całości finansowany z pieniędzy publicznych. Organizatorzy Centrum - m. st. Warszawa, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej - finansują w mniej więcej równych częściach tylko 42 proc. kosztów działania placówki. “To mniej niż koszt wynagrodzeń. Nie mówiąc o innych kosztach stałych - musimy przecież płacić za utrzymanie budynku, media, obsługę techniczną” - tłumaczy dyrektor.
Zyski z biletów stanowią zwykle ok. 35 proc. przychodów Kopernika, a teraz spadły one do zera. W czasie epidemii instytucja nie może też zarabiać na działalności sklepiku, bistro czy wynajmie centrum konferencyjnego. Znacznie trudniej też teraz o środki od sponsorów.
“Dlatego zdecydowaliśmy się uruchomić crowdfunding na portalu Zrzutka.pl. Liczymy, że odbiorcy naszych działań docenią to, co robimy i zechcą nas wesprzeć kupując wirtualny bilet. To nasz kolejny eksperyment” - powiedział Robert Firmhofer. Dodał, że liczy się każda złotówka,
“Chcemy utrzymać zatrudnienie naszych znakomitych pracowników. A wydaje mi się, że choć nie można do nas przyjść, to nasza rola społeczna jest ważniejsza niż kiedykolwiek. I że kiedy pandemia się zakończy - będzie podobnie” - podsumowuje.Zrzutka na Kopernika:
https://zrzutka.pl/kopernikwdomuhttps://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C81708%2Cruszyla-zrzutka-na-kopernika-fani-moga-wspierac-centrum-nauki-kupujac