(34) 255-257
Bez człowieka koronawirusy nie przetrwają długo we "wrogim" świecie21.02.2020 Autor: Paweł Wernicki
Chorobotwórcze drobnoustroje są wrażliwe na warunki środowiska w rozmaitym stopniu. Większość „boi się” jednak nawet tak prostych środków ostrożności, jak mycie rąk, substancje dezynfekcyjne, pranie i sprzątanie. Koronawirusy nie są wyjątkiem.Trudno precyzyjnie określić, jak długo bakteria czy wirus może przeżyć poza organizmem człowieka, np. na klamce czy chusteczce. W przypadku wirusów, które nie spełniają definicji żywego organizmu, bardziej precyzyjne byłoby zresztą pytanie, po jakim czasie przestają być one niebezpieczne dla człowieka.
Losy wirusów czy bakterii oraz zaraźliwość płynów ustrojowych poza organizmem człowieka zależą zarówno od własnej odporności patogenów, jak i od rodzaju powierzchni, na jakiej się znajdują, a także od warunków otoczenia - temperatury, wilgotności, obecności określonych substancji chemicznych, odczynu (pH) i promieniowania UV, w tym - pochodzącego ze Słońca. W krajach takich, jak choćby Indie, wystawiony na słoneczne światło typowy wirus bardzo szybko przestaje być niebezpieczny. Podobnie działają specjalne lampy UV, które stosuje się np. w szpitalach.
Koronawirusy - o których ostatnio głośno za sprawą epidemii COVID-19 - rozprzestrzeniają się głównie drogą kropelkową. Kichający lub kaszlący chory wyrzuca z siebie kropelki śliny czy śluzu wraz z wirusem. Te kropelki mogą wylądować na ustach lub nosie innej osoby albo zostają wciągnięte do płuc. Mogą też osiąść na powierzchni przedmiotów – pościeli, ubraniu, klamce, i stamtąd trafić na czyjeś ręce, a po dotknięciu twarzy – na błony śluzowe ust, nosa czy oczu.
Ponieważ nie ma specyficznych leków przeciwko zakażeniu nowym wirusem COVID-19, eksperci skupiają się raczej na zapobieganiu zakażeniom. Niemieccy naukowcy ze szpitala uniwersyteckiego w Greifswaldzie oraz Ruhr-Universität w Bochum skompilowali informacje pochodzące z 22 badań dotyczących koronawirusów odpowiedzialnych za wcześniejsze epidemie ciężkiego ostrego zespołu oddechowego (SARS) oraz bliskowschodniego zespołu niewydolności oddechowej (MERS) jak również koronawirusów atakujących zwierzęta - wirusa zakaźnego zapalenia żołądka i jelit (TGEV) czy wirusa mysiego zapalenia wątroby. Pierwotnie chcieli wykorzystać te informacje w podręczniku, jednak ze względu na epidemię zdecydowali się je opublikować szybciej na łamach "The Journal of Hospital Infection".
Jak informują, koronawirusy najlepiej "czują się" i najłatwiej im przetrwać w chłodnym, wilgotnym środowisku. W zależności od materiału i warunków ludzkie koronawirusy obecne na stole czy klamce mogą pozostawać zakaźne od 2 godzin do 9 dni. W temperaturach około 4 st. C. niektóre rodzaje koronawirusów mogą pozostać aktywne do 28 dni. W temperaturze 30–40 stopni Celsjusza utrzymywały się przez krótszy czas.
W temperaturze pokojowej koronawirus odpowiedzialny za przeziębienie (HCoV-229E) utrzymywał się znacznie dłużej przy 50 proc. wilgotności, niż przy 30 proc. wilgotności. Wirus MERS na powierzchni stali przetrwał 48 godzin w temperaturze 20 stopni Celsjusza. Natomiast zwierzęcy wirus TGEV wytrzymał na podobnej powierzchni w tej temperaturze 28 dni.
Dwa analizowane badania dotyczyły przetrwania na powierzchni papieru dwóch szczepów wirusa powodującego SARS. Jeden wytrzymywał 4-5 dni, inny - zaledwie 3 godziny.
Środki, którymi można szybko i skutecznie zdezaktywować koronawirusy, wydają się proste i łatwo dostępne – to na przykład woda utleniona, etanol i podchloryn sodu (główny składnik wybielacza). Nadtlenek wodoru był skuteczny przy stężeniu 0,5 proc. już po minucie od momentu użycia. Także dezynfekcja powierzchni 0,1-procentowym roztworem podchlorynu sodu lub 62–71-procentowym etanolem znacznie zmniejszyła zakaźność koronawirusa zaledwie w ciągu 1 minuty.
Natomiast w przypadku chlorku benzalkonium (obecny np. w odkażających pastylkach do ssania i sprejach do gardła) wyniki okazały się sprzeczne, a diglukonian chlorheksydyny, często stosowany jako miejscowy środek antyseptyczny, był nieskuteczny.
Naukowcy podkreślają, że wśród środków zapobiegawczych szczególnie ważne jest mycie rąk, co potwierdziło się w praktyce podczas epidemii SARS.
Chociaż wyniki dotychczasowych badań, analizowane przez naukowców z Niemiec, nie dotyczyły COVID-19, autorzy uważają, że wyniki mogą dotyczyć także i jego. Wszystkie objęte analizą ludzkie koronawirusy wydają się bowiem podatne na te same czynniki chemiczne.
A jak jest w przypadku innych patogenów? Informacji na ten temat dostarcza m.in. strona internetowa brytyjskiej National Health Service (NHS).
Istnieje wiele rodzajów wirusów powodujących przeziębienie. Na powierzchni przedmiotów w pomieszczeniach są one w stanie przetrwać nawet ponad 7 dni - dłużej w przypadku nieporowatych powierzchni stali nierdzewnej czy plastiku, niż porowatych (np. tkaniny). Jednak zdolność do wywoływania infekcji u człowieka zwykle utrzymuje się poniżej 24 godzin.
Większość wirusów wywołujących przeziębienie, które znajdą się na rękach, zachowuje aktywność jedynie krótki czas - niektóre zaledwie przez kilka minut. Aż 40 proc. rinowirusów obecnych na rękach jest nadal zakaźnych po godzinie, natomiast RSV - kolejny wirus przeziębienia - może przetrwać na blatach i klamkach drzwi do 6 godzin, na ubraniach i papierowych chusteczkach przez 30 do 45 minut, na skórze do 20 minut.
Wirusy grypy mogą utrzymać się na twardych powierzchniach przez dobę, ale na chusteczce tylko przez 15 minut. Na rękach już po 5 minutach ich liczebność spada do niskiego poziomu. Natomiast w unoszących się w powietrzu kropelkach, rozpylanych np. podczas kichania, wirusy grypy mogą przetrwać przez kilka godzin, zwłaszcza w niskich temperaturach.
Wirus paragrypy, który powoduje u dzieci ostre podgłośniowe zapalenie krtani - znane jako krup, może przetrwać do 10 godzin na twardych powierzchniach i do 4 godzin na miękkich.
Problemy pokarmowe mogą powodować np. bakterie Escherichia coli, Salmonella, Clostridium difficile, Campylobacter, a także wirusy – jak norovirus czy rotavirus. Salmonella i Campylobacter mogą przeżyć od 1 do 4 godzin na twardych powierzchniach lub tkaninach, natomiast Norovirus i C. difficile - znacznie dłużej. Jedno z badań wykazało, że C. difficile przeżywa nawet 5 miesięcy! Natomiast norowirus jest w stanie przetrwać na twardych powierzchniach dni lub tygodnie. Gdy osoba zakażona norowirusem wymiotuje, w powietrzu rozprzestrzeniają się małe kropelki zawierające wirusa. Kropelki te mogą osadzać się na przedmiotach, dlatego jeśli ktoś w domu jest zakażony norowirusem, ważne jest dokładne czyszczenie powierzchni.
Nazywane niekiedy superbakteriami szczepy gronkowca złocistego oporne na metycylinę (MRSA) są częstą przyczyną zakażeń wewnątrzszpitalnych. Na powierzchniach przedmiotów są w stanie przetrwać wiele dni, a nawet tygodni. Sprzyja im suche środowisko i twarde podłoże.
Chociaż choroby zakaźnej nie zawsze da się uniknąć, możliwe jest zmniejszenie ryzyka i zapobieganie rozprzestrzenianiu infekcji na inne osoby. Dlatego trzeba regularnie myć ręce - zwłaszcza po wyjściu z toalety, przed kontaktem z jedzeniem oraz po kaszlu, kichaniu lub wydmuchaniu nosa. Dom powinien być utrzymywany w czystości, zwłaszcza jeśli członek rodziny ma złe samopoczucie. Tkaniny, które mogą być skażone bakteriami lub wirusami, należy prać w temperaturze 60 st. C, w środkach na bazie wybielaczy.
Ogólnie mało odporny wirus HIV szybko ginie w temperaturze 60 st. C i wyższej, choć jest odporny na zimno. W strzykawkach z krwią osób zakażonych HIV wirus ten może przetrwać do czterech tygodni w temperaturze poniżej 4 st. C, ale w wyższych temperaturach (27-37 st C) nie przeżywa więcej niż 7 dni. W wysuszonej krwi w temperaturze pokojowej pozostaje aktywny maksymalnie przez 5-6 dni. Jest też bardzo wrażliwy na zmiany pH – szkodzi mu zarówno odczyn kwaśny (poniżej 7,0 ) jak i zasadowy (powyżej 8,0). Nigdy nie wyizolowano zakaźnego HIV z kału lub moczu osoby zakażonej HIV.
Podobnie jak HIV, wirus opryszczki (herpes) jest raczej wątły i poza ludzkim organizmem szybko traci aktywność dlatego zakażenie nim wymaga bliskiego kontaktu – przenosi się głównie poprzez pocałunki i seks oralny.
Znacznie odporniejszy wirus zapalenia wątroby typu B w temperaturze pokojowej może przetrwać na skażonych powierzchniach ponad 7 dni. Ulega zniszczeniu dopiero po 60 minutach sterylizacji suchym powietrzem w temperaturze 160 st. C, zaś w autoklawie - po 30 minutach. Gotowanie nie niszczy cząstek tego wirusa, Jest on za to wrażliwy na środki dezynfekcyjne na bazie chloru - podchloryn sodowy czy chloraminę. Zamrożony może przetrwać wiele lat, jest też bardzo mało wrażliwy na promieniowanie ultrafioletowe. W polskich szpitalach czasów PRL stosowanie wielorazowych, szklanych strzykawek, które w celu odkażenia były gotowane - sprawiło, że "żółtaczka wszczepienna" stała się postrachem pacjentów.
Problem ograniczyły szczepienia, używanie jednorazowego sprzętu oraz skuteczniejsze techniki odkażania sprzętu medycznego, np. autoklawów sterylizujących gorącą parą pod ciśnieniem. Obecnie autoklawy są urządzeniami niezbędnymi nie tylko w szpitalach, ale również gabinetach kosmetycznych, stomatologicznych czy studiach tatuażu. (PAP)http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C80794%2Cbez-czlowieka-koronawirusy-nie-przetrwaja-dlugo-we-wrogim-swiecie.htmlWHO: same maseczki nie wystarczą do ochrony przed koronawirusem27.02.2020 Autor: Paweł Wernicki, Szymon Zdziebłowski
Fot. PAP/ EPA/ANGELO CARCONI 24.02.2020Noszenie ochronnej maski typu chirurgicznego ma sens tylko wówczas, gdy opiekujemy się chorym, sami jesteśmy zakażeni koronawirusem 2019-nCoV albo podejrzewamy u siebie zakażenie. Maski są skuteczne tylko w połączeniu z innymi środkami ochronnymi, zwłaszcza myciem rąk – radzą eksperci na internetowej stronie WHO.
Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zalecają noszenie maseczek (i zgłaszanie się do lekarza) wszystkim osobom mającym gorączkę, trudności z oddychaniem, kichającym i kaszlącym. Takie działanie profilaktyczne praktykowane jest od wielu lat na przykład w Japonii. Zdrowi potrzebują maseczek tylko wówczas, gdy opiekują się przebywającą w tym samym pomieszczeniu osobą z podejrzeniem infekcji.
"Maseczki służą przede wszystkim do ochrony osób zakażonych, aby nie stanowili zagrożenia dla otoczenia" – wyjaśniał płk prof. Krzysztof Korzeniewski, kierownik Zakładu Epidemiologii i Medycyny Tropikalnej Wojskowego Instytutu Medycznego w rozmowie z PAP Life. "Noszone przez osoby niezakażone bardziej działają na dobre samopoczucie noszących, niż mają znaczenie epidemiologiczne. Maseczki powszechnie stosowane, np. w służbie zdrowia, mają tak duże pory, że ich skuteczność pod względem blokowania drobnoustrojów wydostających się z wydychanym powietrzem jest znikoma" - dodał.
WHO informuje na swoich stronach, że maska nie ochroni przed infekcją, a nawet może stać się jej źródłem, jeśli nosząca ją osoba lekceważy inne działania profilaktyczne. Chodzi to zwłaszcza o częste mycie rak mydłem lub odkażanie ich żelem zawierającym alkohol.
Równie ważne, co sama maska, jest jej właściwe używanie oraz pozbywanie się jej. Przed założeniem maski trzeba oczyścić ręce preparatem zawierającym alkohol lub umyć wodą i mydłem. W przypadku maseczki chirurgicznej trzeba zlokalizować umieszczoną w jej górnej części blaszkę, która po odpowiednim dogięciu powinna przylegać do górnej części nosa. Jeśli maska wyposażona została w gumki, trzeba je zaczepić o uszy, a jeśli ma tasiemki - zawiązać z tyłu głowy. Maska powinna zakrywać usta, nos i podbródek, przy czym nie powinno być luki pomiędzy twarzą a maską.
Należy unikać dotykania maski podczas jej używania. Jeśli jednak do tego dojdzie, trzeba oczyścić ręce preparatem alkoholowym lub wodą i mydłem.
Gdy tylko maska stanie się wilgotna, trzeba ją wymienić na nową. Jednorazowych masek nie należy używać ponownie.
Maskę należy zdejmować chwytając za część tylną, bez dotykania potencjalnie zakażonej części przedniej – i natychmiast wyrzucić do zamkniętego pojemnika. Po wykonaniu tej czynności należy oczyścić ręce preparatem alkoholowym lub umyć wodą i mydłem.
Wysoki poziom ochrony przed koronawirusem zapewni półmaska filtrująca o klasie ochronnej FFP3 - zauważa ekspertka z Państwowego Zakładu Higieny dr Agnieszka Chojecka, cytowana w informacji przesłanej PAP.
Koronawirus jest mniejszy niż 0,3 mikrometra (60-140 nm), natomiast jego cząstki są przenoszone drogą kropelkowa (kichanie, kaszel, mówienie) przez aerozol biologiczny (20-300 mikrometrów średnicy) - przypomina ekspertka.
"Nosząc maskę w strefie zagrożenia minimalizujemy ryzyko zakażenia - natomiast ważne jest, aby stosować się do terminów przydatności do użycia, gdyż na filtrach gromadzą się mikroorganizmy i one też mogą stanowić źródło zakażenia" - podkreśla dr Chojecka.
Ekspertka dodaje, że sprzęt ochrony osobistej, w tym sprzęt ochrony układu oddechowego, powinien być oznakowany znakiem CE - co oznacza, że został prawidłowo zaprojektowany, skonstruowany i wykonany z właściwych materiałów. (PAP)http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C80875%2Cwho-same-maseczki-nie-wystarcza-do-ochrony-przed-koronawirusem.htmlUSA/Wstępne badania potencjalnej szczepionki przeciwko koronawirusowi możliwe pod koniec kwietnia27.02.2020 Autor: Paweł Wernicki
Pod koniec kwietnia mogą się rozpocząć wstępne badania potencjalnej szczepionki przeciwko koronawirusowi, opracowanej przez firmę Moderna z USA. Do testów przekazano już pierwszą partię szczepionki. Cały proces testowania i akceptacji może potrwać co najmniej rok – podały agencja AP i CNN.Amerykańska firma biotechnologiczna Moderna opracowała szczepionkę mającą chronić przed koronawirusem COVID-19 w ciągu zaledwie sześciu tygodni.
Wstępne badania potencjalnej szczepionki o nazwie mRNA-1273 w National Institute of Allergy and Infectious Diseases (NIAID) - jednym z Narodowych Instytutów Zdrowia - mogą się rozpocząć pod koniec kwietnia, jednak cały proces testowania i akceptacji może potrwać co najmniej rok.
Pierwszą fazą badań klinicznych jest zwykle podanie nowego leku niewielkiej grupie zdrowych ochotników.
Jak dotąd wirusem z Wuhan zakaziło się na całym świecie ponad 80 tys. osób, a ponad 2600 zmarło.
Nad szczepionka przeciwko koronawirusowi wywołującemu chorobę zakaźną COVID-19 pracują także inne firmy – Johnson&Johnson, GlaxoSmithKline oraz naukowcy z różnych placówek.
Co prawda szczepionka Moderny nie dowiodła jeszcze swojej wartości, ale powstała w imponującym tempie – w ciągu 42 dni od opublikowania genomu koronawirusa COVID-19. Opracowanie szczepionki opartej na mRNA, nośniku informacji genetycznej, jest prostsze i tańsze niż w przypadku szczepionek tradycyjnych. Dla porównania szczepionka przeciwko koronawirusowi wywołującemu SARS była gotowa do przetestowania dopiero po 20 miesiącach prac, gdy epidemia sama już wygasła.(PAP)http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C80886%2Cusawstepne-badania-potencjalnej-szczepionki-przeciwko-koronawirusowi-mozliwe