Adam, z całym szacunkiem, ale bajki opowiadasz. To o czym piszesz, to po prostu wymagana większa dokładność nawigacji przy wprowadzaniu ostatniego stopnia rakiety nośnej na końcową trajektorię. Tyle, nic więcej. Całość i tak dokonuje się stosunkowo blisko Ziemi (za dalszy nadzór i ew. korekty trajektorii odpowiada już zespól kontroli samej sondy międzyplanetarnej). Nie ma jakichś fundamentalnych problemów z zasięgiem łączności systemów telemetrii rakiety nośnej, również systemy śledzenia jej trajektorii też się jakoś nie różnią. Ten sam hardware. Co najwyżej mi jakiś spec powie, że akcelerometry czy żyroskopy w module platformy inercjalnej na rakiecie trzeba zamontować dokładniejsze - być może. Kwestia przede wszystkim nowego doświadczenia dla kontroli lotu SpaceX, owszem, ale i to niezupełnie, bo z Teslą ćwiczyli pewnie na sucho właśnie pod kątem przyszłych okazji wykorzystania FH w misjach międzyplanetarnych. Przecież to jest oczywista cześć rynku zbytu dla tej rakiety. Przy hipotetycznym starcie misji międzyplanetarnej na FH (od czego zaczęliśmy tę dyskusję) po prostu zrobią to po raz pierwszy "na bojowo". Zauważ, że w przypadku ew. misji międzyplanetarnej SpaceX może tu w kwestii know-how liczyć na wsparcie klienta, czyli NASA...
Nie oni jedni muszą przejść ten chrzest. Zauważ, że całkiem sporo "raczkujacych" w branży międzyplanetarnej agencji kosmicznych (Chińczycy, Hindusi) po prostu wykorzystało z marszu swoje ciężkie rakiety nośne i obyło się bez ceregieli i problemów za pierwszym razem. Tak na Marsa, jak i Księżyc polecieli z sukcesem. Czyli to nie jest jakaś fundamentalna przeszkoda, prawda? Absolutnie wbrew temu, co tu sugerujesz. To nie przełom l. 50/60 XX w. gdzie przy pierwszych lotach poza LEO problemem było trafienie w Księżyc... Od tamtej pory trochę standardowych metod wypracowano i kolejni zawodnicy w tej grze korzystają z tej wiedzy, z której cześć jest pewnie ogólnodostępna dla inżynierów z różnych krajów czy nawet jak obecnie prywatnych firm.
Pozdrawiam
-J.
P.S. Tylko mi nie przytaczaj jako kontrprzykładu ciągłych porażek Rosjan na tym polu przez ostatnie dekady, bo to rezultat upadku kultury technicznej sprzężonej z brakiem kasy i w zw. z tym ciągłych awarii niedorobionego sprzętu