Jutro tj. 3 kwietnia przed porankiem mamy w końcu możliwość zobaczenia nad Polską satelitów z szóstej, najświeższej paczki, czyli Starlink-6 (V1.0 L5) między godz. ok. 4:50 a 5:03 CEST (czas górowania: zrzut z
CelesTrak nr 1 i 2). Będzie to późny przelot (na krótko przed wschodem Słońca, a więc na rozjaśniającym się niebie),
u mnie w Lublinie wysoki w czasie górowania: ok. 65°N. Satelity pojawią się ok. 20°W (zrzut nr 3), wychodząc z cienia i będą zmierzały przez cały nieboskłon w kierunku wschodniego horyzontu, gdzie będą się boksowały ze Starlinkami z wcześniejszych paczek (zrzut ze
Stellarium nr 4). Satelity ze Starlink-6 lecą niżej i gęściej od obserwowanych w ostatnich dniach Starlink-5, co może być ciekawe!
Tylko to ranne wstawanie,
ktoś się pisze?
Tak sobie myślę, że mogą być jasne (plus flary) z tego względu, że przy takim porannym przelocie, kiedy satelity znajdują się jeszcze na nieboskłonie zachodnim, odbite od nich promienie Słońca będą "na wprost" (pod małym kątem odbicia) docierać do obserwatora, a więc odbite od jak największej, widzianej w rzucie powierzchni odbijającej. Przechodząc na nieboskłon wschodni mogą puszczać mocne flary. Może być całkiem podobnie do przelotu nad Polską Starlink-train z maja ubiegłego roku (link:
TUTAJ), tyle, że te są już ciut wyżej, no i lecą luźniej (ale to tylko moje gdybania)!
UWAGA! Żeby potem nie było na mnie, że namawiam do złego. To jest tylko dyskusja i wszystko, co robisz, to wyłącznie na własne ryzyko! Osobisty (bez towarzystwa), krótki spacer, jako konieczność (np. z psem) osób dorosłych (powyżej 18 roku życia) chyba nie jest na chwilę obecną zakazany, oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa w okresie pandemii! Jakby nie było, zawsze można się ograniczyć do oglądania przelotów wirtualnie z wykorzystaniem: Stellarium i CelesTrak