Naukowe dziedzictwo lądownika Mars InSight. Przegląd misji
W 2018 r. rozpoczęła się marsjańska misja, która napisała podręczniki od nowa. Lądownik InSight wystrzelony na szczycie rakiety United Launch Alliance Atlas V sześć miesięcy po starcie dotarł na powierzchnię naszego czerwonego sąsiada. To jedyna taka misja w historii, która nie skupiała się na szukaniu życia oraz możliwości kolonizacji Marsa, ale na zgłębieniu wiedzy dotyczącej jego wnętrza. Za datę zakończenia tej misji uznaje się 15 grudnia 2022 r., kiedy nawiązano ostatnie połączenie z lądownikiem. Cała misja trwała dwa lata dłużej, niż się tego spodziewano, a jej koniec nastąpił ze względu na nagromadzeniu się pyłu marsjańskiego na panelach słonecznych, co pozbawiło statek energii.
InSight uzbrojony po zęby
Głównym celem misji było określenie rozmiaru jądra oraz grubości skorupy i płaszcza Czerwonej Planety i nie byłoby to realne, gdyby nie pełna gama instrumentów. Należą do nich m. in. kamera do rejestrowania tekstury i koloru powierzchni Marsa, radiometr do zawężania rozmiarów ziaren powierzchniowych oraz sejsmometr do wykrywania trzęsień ziemi.
Artystyczna koncepcja lądownika InSight na Marsie i opis instrumentów.
Pierwsze i niewielkie trzęsienie ziemi na Marsie wykryto dopiero w 128. dniu misji (6 kwietnia 2019 r.), co wykazało, że owa planeta jest aktywna sejsmologicznie. Jak się potem okazało, nie było to pierwsze trzęsienie od kiedy lądownik tam wylądował. Wszystkie do tego momentu były zagłuszane przez wiatry, w przeciwnym wypadku wstrząsy te zostałyby zarejestrowane przez instrumenty InSight. Podczas całej misji odnotowano ponad 1000 trzęsień ziemi, a najintensywniejsze zostało zarejestrowane 4 maja 2022 r. i miało siłę 4,7 stopnia w skali Richtera.
Korzystając z danych zebranych przez sejsmometr na pokładzie InSight, naukowcy obliczyli grubość skorupy Marsa na około 25 mil (40 kilometrów) bezpośrednio pod lądownikiem i około 34 mil (55 km) w pozostałej części planety, odhaczając tym samym pierwszy punkt na liście celów do zrealizowania. Zespół był także w stanie oszacować rozmiar jądra Marsa. Wyniki wskazywały na nieco ponad 2200 mil (3600 km), co zaskoczyło naukowców, ponieważ spodziewali się nieco mniejszego rozmiaru.
Sejsmometr na powierzchni Marsa
Marsa atakują kosmiczne skały
Podczas tych 4 lat misji cztery kosmiczne skały zderzyły się z Czerwoną Planetą kilkaset kilometrów od łazika. Dwa uderzenia były przypisywane do najintensywniejszych wydarzeń sejsmologicznych na tej planecie jakie wykryto, w pomaga zobrazować skalę mocy uderzeniowej. Podczas tych zdarzeń zobaczono również jak w czasie rzeczywistym tworzą się kratery uderzeniowe na powierzchni planety.
Kratery powstałe po pierwszym odnotowanym uderzeniu meteorytu w Marsa podczas trwania misji InSight
Tajemnicze miejsce – Cerberus Fossae
Naukowcy twierdzą, że Mars jest 1000 razy mniej aktywny niż nasza planeta, a pomimo tego odnotowano podczas misji tak wiele trzęsień. Co ciekawe, zespół badaczy stwierdził, że połowa energii sejsmicznej Mara pochodzi z regionu Cerberus Fossae, który znajduje się około 1600 km od lądownika InSight. Jednakże ten obszar wciąż pozostaje tajemnicą.
Planeta pozbawiona jądra
Pod względem wewnętrznej budowy Mars różni się nieco od Ziemi. Nasza planeta posiada ciekły rdzeń zewnętrzny i stały rdzeń wewnętrzny, jednakże nasz sąsiad już nie. Chociaż temperatura w ciekłym jądrze Marsa jest stosunkowo niska, jest jednak zbyt wysoka, żeby spowodować zakrzepnięcie, ponieważ struktura planety utrudnia napędzanie konwekcji, która w przeciwnym razie rozproszyłaby ciepło w centrum planety i utworzyła wewnętrzne jądro, tak jak Ziemia.
Artystyczna wizja wewnętrznej struktury Marsa.
Misja bliska ideałowi
Misja InSight większość określonych celi spełniła już podczas pierwszych dwóch lat pracy, czyli okresu, jaki był planowany na przebieg całego programu. Uznaje się, że cała misja jest sukcesem, pomimo że jedno z jego drugorzędnych działań nie poszło zgodnie z planem.
Jeden z instrumentów znajdujących się na pokładzie, który znamy z pseudonimu „kret” miał wkopać się pod powierzchnię planety na głębokość 5 metrów w celu odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób ciepło unosi się z jądra Marsa. Jednakże instrument nie mógł uchwycić gleby żeby kopać. Po dwóch latach przeprowadzania wielu prób zespół się poddał. Pomimo tego małego niepowodzenia naukowcy zostali także miło zaskoczeni.
InSight zabrał ze sobą stację pogodową, aby wykryć zjawiska, które przeszkadzają w pomiarach aktywności sejsmicznej. Jednym z takich zjawisk okazał się nieustanny wiatr. Tak więc, dzięki zestawowi czujników noszących nazwę Auxiliary Payload Sensor Suite (APSS), na Ziemię wysyłane były codzienne raporty pogodowe z Marsa. Dane obejmowały temperaturę, ciśnienie i wiatry, z których wszystkie przydały się do potwierdzenia, że trzęsienia, które wykrywa czujnik InSight, naprawdę pochodzą z powierzchni poniżej.
Dzięki wszystkim danym zebranym w czasie tych intensywnych 4 lat, mamy sporo materiałów do analizy i interpretacji do czasu kolejnej misji na Czerwoną Planetę.
https://www.space.com/scientists-hail-science-legacy-insight-mars-lander