Nie ma co się rozczulać nad kolejnym z serii "straszących Chińczykami" artykułów (nota bene wleciało w nim chyba bezpośrednio tłumaczenie GT, bo nie da się tego czytać na trzeźwo). Standardowy obraz histerii w wydaniu amerykańskim. Przypominam co się działo gdy w 2013 na Łysym wylądował Change-3.... Wtedy niemalże wszyscy naukowcy z NASA zgodnie - za przeproszeniem - popuścili w majtasy. Zarówno USA jak i Chiny nie wylądują na Księżycu przed 2035, kto będzie pierwszy - ciężko stwierdzić, bo jakby nie było Chiny są obecnie nadal w tyle za Amerykanami, ale tym ostatnim co 4 lata grozi wywrócenie tematu do góry nogami, chociaż wątpię aby Demokraci czy Republikanie mieliby teraz nagle położyć na dobre ten program. Nie w sytuacji kiedy Kitajce powoli szykują w kubełkach czerwone farbki. Ponadto Księżyc jest duży, Chińczycy z Amerykanami nie będą się przecież "tłuc" o jakiś marny fragmencik krateru w Basenie Aitken'a, "bo tam odkryto wodę"... W każdym bądź razie niech ten wyścig wyjdzie ludzkości na dobre. Co więcej - jestem przekonany, że w przyszłości na tym (tj.księżycowym) polu dojdzie nawet , prędzej czy później, do współpracy pomiędzy USA i Chinami.