Chyba nikt nie podzielił się jeszcze z wrażeniami z lektury książki Julian Guthrie "Jak zrobić statek kosmiczny", podtytuł: "O bandzie awanturników, zaciętym wyścigu oraz o narodzinach prywatnej astronautyki". Książkę po polsku wydało wydawnictwo Zysk i S-ka w 2020 r. Oryginał ukazał się w 2016 pt. "How to make a spaceship". Jest to gruba księga, bo liczy 557 stron.
Tytuł jest ogólnikowy i nieco żartobliwy, ale jest to książka, która tak naprawdę pomimo wielu poruszanych wątków, dotyczy dwóch tematów: życie i dorobek Petera Diamandisa oraz dzieje nagrody X PRIZE. Oba tematy, zwłaszcza X PRIZE, Forumowiczom są pewno dość dobrze znane, więc nie będę o tym pisał. Książka jest dobrze napisana i - co w tej tematyce nie jest regułą - dobrze przetłumaczona. Jeśli idzie o przekazaną wiedzę, jest solidna. Tak więc odnośnie samej książki mam wrażenia jak najbardziej pozytywne.
Mam natomiast trochę smutną refleksję, że ogromne zaangażowanie i wręcz poświęcenie Diamandisa jednemu celowi - prywatnym lotom załogowym w kosmos - w dużym stopniu zmarnowało się. Niby nagroda X PRIZE była sukcesem, ale pomimo 18 lat od jej przyznania, właściwie nie zaowocowała niczym. Prywatny przemysł kosmiczny dopiero teraz się rozwinął (SpaceX, Blue Origin itd.), ale bez kroplówek z NASA na razie niewiele by osiągnął. XPRIZE nie zaowocowało niczym trwałym (zob. trudności Virgin Galactic). Niemal wszystkie inicjatywy biznesowe, w które Diamandis się włączył lub które założył, nie wypaliły, co na Forum też komentowaliśmy.
Tym niemniej książka opisuje ważny i ciekawy aspekt historii astronautyki.