Zależy co uznać za złą pogodę - bo np. w jeszcze bardziej fatalnej moim zdaniem pogodzie stał choćby Challenger - sztormu czy huraganu co prawda wtedy nie było, ale dobrą pogodą też trudno nazwać warunki w jakich czekał na swój... najbardziej efektowny start, że tak zaszydzę z ówczesnego oryginalnego podejścia NASA do bezpieczeństwa. Ale gdyby złą pogodą miałyby być huragany/burze tropikalne to jednak NASA nie wahała się robić rollbacków - chyba każdy z promów prócz Discovery przynajmniej raz tak został wycofany.
SLS pewnie to wytrzyma, ale nie wierzę by zechcieli się spieszyć z pierwszym terminem 14.11 nie robiąc jakichś (odkładających start) dokładniejszych inspekcji kondycji rakiety jak już huragan sobie minie. Okres startowy jest długi i przynajmniej mając dobrą wymówkę zwiększyli by sobie szanse na okienko dzienne o czym ktoś ostatnio tam przebąkiwał, czyli od 22 listopada. Mogli zrobić rollback od razu po rolloucie i ogłosić, że tylko testują crawlera przed kolejnymi siedmioma misjami Artemis - taki NASowski żart na miarę SLS
IMHO dość groteskowo wygląda obecna sytuacja, gdy zwyczajny już dziś Falcon 9 z jednym z wielu satelitów jest opóźniony i odstawiony do hangaru z powodu niebezpiecznej pogody, a tyle lat wyczekiwany SLS, który nie może zawieść - ma sobie dumnie stać czekając na uderzenie Nicole.