Pisałem o asteroidach - tam kwestia jak szybko, może być rozwiązana poprzez ilość - więcej robotów, szybciej. Dochodzą oczywiście sprawy związane z zasilaniem (baterie słoneczne), zabezpieczeniem przed promieniowaniem itd. Chyba przy okazji przelotu koło Ziemi asteroidy złożonej z platyny, pojawił się argumenty, że ok, warta ileś mld. $, ale szybko nastąpi nasycenie rynku i koniec końców nie opłaca się. Mi się wydaje, że takie powolne skubanie ma większy sens - może i zastrzyk surowca raz na jakiś czas, spadek jego cen, ale za to regularnie i bez niszczenia rynku.
Co do automatyzacji - tutaj byłaby konieczna. Tak więc dalszy rozwój sztucznej inteligencji - jakiś komputer centralnie sterujący, otrzymujący zbiorcze rozkazy z Ziemi, albo Marsa z opóźnieniem i na tyle inteligentne roboty, żeby wydobywały a nie odleciały, tudzież odpadły w przestrzeń. Postawienie tego przez ludzi, w trakcie misji załogowej, później tylko utrzymywanie, naprawy w trakcie misji załogowych. Do bazy dla takich operacji, Mars będzie jak znalazł