A ja się zastanawiam co ci ludzie na Marsie mieliby robić. Kolonia będzie kosztować a utrzymywanie jej za pieniądze zarobione na Ziemi jest nieopłacalne. Praw ekonomii się nie oszuka, Marsjanie muszą robić hajs.
Pierwsi koloniści będą opłacani przez SpaceX(lub przez NASA) za prace na rzecz rozbudowy i utrzymania koloni. Pieniądze które będą za to otrzymywać, muszą gdzieś wydać np pójdą na kawusie do knajpy, czy do fryzjera, takimi mniejszymi rzeczami SpaceX przecież nie będzie się zajmować i takie rzeczy będą robić koloniści.
Tylko tu się pojawia problem z tym, że żeby prywatna inicjatywa w postaci takiej knajpki mogła zaistnieć, liczba kolonistów musiałaby pewnie wynosić z kilkaset, może tysiąc osób, tak żeby to było opłacalne.
Albo np jakiś tam pracownik Spacex, po godzinach pracy dla koloni zacznie piec chlebuś , koloniści kupowaliby to od niego, tak żeby nie jeść tylko tego co serwuje kolonijna stołówka.
Chociaż czasami myślę, że jeśli udałoby się stworzyć przyczółek na Marsie na kilkadziesiąt osób, wiele firm jak np Pepsi, Mcdonald chciałyby mieć tam swoje placówki, i dostarczać tam produkty, nawet jeśli przez jakiś czas byłoby to deficytowe działanie.
No i tak jak sam wspomniałeś, na samiutkim początku, będzie to zwykła komuna.