Cóż, przede wszystkim przykład SpaceX pokazuje, że loty kosmiczne nadal są i zapewne jeszcze długo będą bardzo niebezpieczną i obarczoną wysokim ryzykiem branżą, gdzie wystarczy niewielki błąd, by zniweczyć wszystkie misternie przygotowywane plany na przyszłość. Nie zapominajmy, że firma Muska jest cały czas jednym z pionierów na tym polu, jeśli chodzi o firmy komercyjne. Wystarczy cofnąć się pamięcią o te 10 lat by zobaczyć, jak wiele było wtedy sceptycznych głosów, choćby po serii katastrof F1. Dzisiaj SpaceX ma ugruntowana pozycję, wyrasta wręcz na lidera rynku, ale mimo to nadal muszą się jeszcze dużo nauczyć. Dalekosiężne plany snute przez Elona też są jakimś tam elementem marketingu, na którym opiera sie sposób działania wszystkich dzisiejszych firm. I tak samo pod tym kątem można spojrzeć na każdą inna firmę komercyjną działająca obecnie na rynku - czy to np. Branson z ogromnymi opóźnieniami i kłopotami ze swoim Virgin Galactic, Czy Orbital, który po wypadku musiał przeprojektować Antaresa, SNC i ich cały czas opóźniający się Dream Chaser. Bezos też nadal jest dopiero na etapie testów, gdzie nadal wiele nieprzewidzianych rzeczy prędzej czy później może się wydarzyć. A ile firm w ogóle nie wytrzymało zderzenia z branżą i zniknęło z rynku... Tak więc moim zdaniem nie ma jeszcze co za dużo dramatyzować.