Adam , myślisz, że użycie 9 razy pierwszego stopnia f9 na serio jest droższe niż budowa 9 pierwszych stopni h3?
Ja to widze tak, przy zapotrzebowaniu na loty h3 w Japoni czy Ariane 6 w Europie nie ma potrzeby topić kasy w wielokrotnego użytku rakiety. I Europa i Japonia musi mieć swoją rakietę ze względów strategicznych i jej koszty nie grają aż tak dużej roli. F9 w ciągu roku wykonuje wiecej lotów niz h3 czy a6 przez kilka lat. Dlatego opłaca sie nie topić w oceanie za każdym lotem sprawnego sprzętu. Najlepszym przykładem głupoty jest wykorzystanie rs-25 w sls. 146mln sztuka * 4 i chlup do oceanu , to powinno byc karalne hehehe
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Kilka punktow:
1) shuttle tez byl odzyskiwany, koszt odzysku pomocniczych rakiet byl wiekszy niz zrobienie nowych.
2) F9 to nie jest zamiennik dla H3, nie ma takich samych mozliwosci
3) Caly swiat uwaza, ze F9 nadaje sie tylko od biedy aby wyslac na kurs kolizyjny z asteroida kawal litego metalu,
o ile ten ma duze mozliwosci manewrowe - patrz DART, wola leciec A6
4) Moze uda sie w oparciu o F9 zrobic cos co bedzie porownywalne z rakieta Epsilon, to ze cos jest duze nie oznacza,
ze efekt tez jest tak samo duzy ...
5) Start Epsilona moze obsluzyc 2 ludzi, oparty o podobne komponenty H3 bedzie pewnie wymagal niewiele wiecej,
w SX pracuje 7k ludzi ... z czegos trzeba ich utrzymac ...
6) Masz racje F9 jest tanszy, bo jest na panstwowej kroplowce, przeplacajacej 4 razy (cytat z sieci) i ceny moga byc z sufitu;-)
Z powazaniem
Adam Przybyla