Ciekawy artykuł na temat efektów misji THEMIS ukazał się na tej stronie NASA.
Dzięki wielkie!!!
W końcu uporałam się z tłumaczeniem, ufff. Chcę je umieścić na stronie obserwatorium.com, możecie rzucić okiem czy tekst trzyma się kupy?
Dobry wstęp Wiolaa Co do konstrukcji sondy (właściwie nie tylko) to także polecam najnowsze opracowanie Scorusa, które umieszczone jest na kosmonaucie. Końska dawka wiedzy!
Pierwszy raz opisywałam misję...
Wow rzeczywiście końska dawka wiedzy!
DOBRA ROBOTA!
I tłumaczenie:
Trzęsienia przestrzeni grzmią blisko Ziemi!
Naukowcy NASA przy użyciu pięciu statków kosmicznych THEMIS odkryli nowe zjawisko astronomiczne. Ma ono formę zbliżoną do trzęsienia ziemi i przyczynia się do intensywności zórz polarnych. Zjawisko to nazwano trzęsieniem przestrzeni.
Trzęsiebia i wibracje zachodzą w polu magnetycznym Ziemi. Najsilniejsze
zarejestrowano na orbicie ziemskiej, ale nie wykluczając przy tym przestrzeni kosmicznej. Skutki mogą sięgać do samej powierzchni naszej planety.
"Magnetyczne odwzorowanie trzęsienia przestrzeni zostało zarejestrowane na wszystkich naziemnych stacjach podobnie jak sejsmografy rejestrują rozległe trzęsienia ziemi" - mówi główny autor badania THEMIS - Vassilis Angelopoulus z UCLA.
To trafne porównanie, ponieważ "calkowita energia trzęsienia przestrzeni może rywalizować ze 5-6 stopniem trzęsienia ziemi" zgadza się Evgeny Panov z Instytutu Badan Kosmicznych w Austrii. Panov jako pierwszy opublikował sprawozdanie z wyników odkrycia w kwietniu 2010 roku w Geophysical Research Letters (GRL)
W 2007 roku THEMIS odkryły sam początek trzęsienia przestrzeni. Akcja rozpoczęła się w ogonie magnetycznym Ziemi, który rozciągnął się niczym skarpetka przez wiatr, wiatr słoneczny o prędkości milionów mil na godzinę. Czasami ogon może zostać tak rozciągnięty i napięty, że wystrzela do tyłu jak napięta gumka. Plazma wiatru słonecznego zostaje uwięziona w ogonie pędząc w kierunku Ziemi. Warto dodać, że statki THEMIS znajdowały się w tym czasie na liniii ognia strumieni plazmy (najwyraźniej zmierzały ku Ziemi). Ale co się stało później? Flota THEMIS zbliżyła się do Ziemi, aby się tego dowiedzieć.
"Teraz juz wiemy" - mówi naukowiec zaangażowany w misję - David Sibeck z Goddard Space Flight. Strumienie plazmy wywołują trzęsienia przestrzeni.
Według wyników THEMIS strumienie uderzają w ziemskie pole magnetyczne około 30000 tys. kilometrów nad równikiem. Uderzenie rozpoczyna proces odbijania, w którym przebywająca plazma rzeczywiście sprężynuje w górę i w dół w obwodzie pola magnetycznego. Naukowcy nazywają to "repetitive flow rebuffing". Przypomina to odbijanie się piłki tenisowej w górę i w dół na wykładzinie. Pierwsze odbicie jest dobre, ale zasięg piłki zmniejsza się wraz z kolejnym odbiciem, ponieważ część energii jest rozpraszana w dywan.
"Już od dawna podejrzewaliśmy, że coś takiego się dzieje" - mówi Sibeck. "Mimo, że obserwowaliśmy ten proces na miejscu to jednak jeden ze statków THEMIS odkrył coś nowego i zaskakującego"
Niespodzianką okazała się niestabilność plazmy, potężne wiry namagnetyzowanego gazu szerokie jak Ziemia, szybko krążą na skraju trzęsawiska pola magnetycznego.
"Gdy strumienie plazmy uderzą w środek magnetosfery, wiry o przeciwnym kierunku rotacji pojawiają się wielokrotnie po którejś ze stron strumienia plazmy"- wyjaśnia współautor badania - Rumi Nakamura z Instytutu Badan Kosmicznych w Austrii. "Wierzymy, że wiry mogą generować znaczne prądy elektryczne w pobliżu środowiska ziemskiego".
Działając wspólnie, niestabilności oraz trzęsienia przestrzeni mogą powodować odczuwalne skutki na powierzchni Ziemi. Taki ogon wirów może sprowadzić lej cząstek do atmosfery ziemskiej, spowodować zorzę polarną i dać początek zjawisku jonizacji, co doprowadzi do zakłóceń w komunikacji radiowej i GPS. Poprzez szarpanie na powierzchni pola magnetycznego, trzęsienia przestrzeni generują prąd elektryczny na powierzchni, po ktorej chodzimy. Napływy prądu do powierzchni Ziemi mogą mieć poważne konsekwencje, w skrajnym przypadku moga doprowadzić do spadku napięcia na rozległym obszarze.
Po odkryciu przez THEMIS strumieni i trzęsień, Joachim Birn z Los Alamos National Lab w Nowym Meksyku stworzył komputerową symulację procesu odbijania. Symulacja okazała się zgodna z pomiarami THEMIS. Co więcej, sugeruje ona, że proces odbijania może być widoczny z powierzchni Ziemi w formie fal i wirów podczas trwania zorzy. Stacje naziemne raportują taki właśnie fenomen.
"To jest skomplikowany proces, ale w którym wszystko ze sobą współgra" - mówi Sibeck.
Praca nie jest zakończona. "Przed nami jeszcze wiele nauki" - dodaje. Jak wielkie może być trzęsienie przestrzeni? Jak wiele wirów może krążyć wokół Ziemi na raz - i jak na siebie oddziałują?"
Oczekujcie odpowiedzi z THEMIS.
Researchers using NASA's fleet of five THEMIS spacecraft have discovered a form of space weather that packs the punch of an earthquake and plays a key role in sparking bright Northern Lights. They call it "the spacequake."
A spacequake is a temblor in Earth's magnetic field. It is felt most strongly in Earth orbit, but is not exclusive to space. The effects can reach all the way down to the surface of Earth itself.
"Magnetic reverberations have been detected at ground stations all around the globe, much like seismic detectors measure a large earthquake," says THEMIS principal investigator Vassilis Angelopoulos of UCLA.
It's an apt analogy because "the total energy in a spacequake can rival that of a magnitude 5 or 6 earthquake," according to Evgeny Panov of the Space Research Institute in Austria. Panov is first author of a paper reporting the results in the April 2010 issue of Geophysical Research Letters (GRL).
In 2007, THEMIS discovered the precursors of spacequakes. The action begins in Earth's magnetic tail, which is stretched out like a windsock by the million mph solar wind. Sometimes the tail can become so stretched and tension-filled, it snaps back like an over-torqued rubber band. Solar wind plasma trapped in the tail hurtles toward Earth. On more than one occasion, the five THEMIS spacecraft were in the line of fire when these "plasma jets" swept by. Clearly, the jets were going to hit Earth. But what would happen then? The fleet moved closer to the planet to find out.
"Now we know," says THEMIS project scientist David Sibeck of the Goddard Space Flight Center. "Plasma jets trigger spacequakes."
According to THEMIS, the jets crash into the geomagnetic field some 30,000 km above Earth's equator. The impact sets off a rebounding process, in which the incoming plasma actually bounces up and down on the reverberating magnetic field. Researchers call it "repetitive flow rebuffing." It's akin to a tennis ball bouncing up and down on a carpeted floor. The first bounce is a big one, followed by bounces of decreasing amplitude as energy is dissipated in the carpet.
"We've long suspected that something like this was happening," says Sibeck. "By observing the process in situ, however, THEMIS has discovered something new and surprising."
The surprise is plasma vortices, huge whirls of magnetized gas as wide as Earth itself, spinning on the verge of the quaking magnetic field.
"When plasma jets hit the inner magnetosphere, vortices with opposite sense of rotation appear and reappear on either side of the plasma jet," explains Rumi Nakamura of the Space Research Institute in Austria, a co-author of the study. "We believe the vortices can generate substantial electrical currents in the near-Earth environment."
Acting together, vortices and spacequakes could have a noticeable effect on Earth. The tails of vortices may funnel particles into Earth's atmosphere, sparking auroras and making waves of ionization that disturb radio communications and GPS. By tugging on surface magnetic fields, spacequakes generate currents in the very ground we walk on. Ground current surges can have profound consequences, in extreme cases bringing down power grids over a wide area.
After THEMIS discovered the jets and quakes, Joachim Birn of the Los Alamos National Lab in New Mexico conducted a computer simulation of the rebounding process. Lo and behold, vortices appeared in good accord with THEMIS measurements. Moreover, the simulations suggest that the rebounding process can be seen from Earth's surface in the form of ripples and whirls in auroral displays. Ground stations report just such a phenomenon.
"It's a complicated process, but it all fits together," says Sibeck.
The work isn't finished. "We still have a lot to learn," he adds. "How big can spacequakes become? How many vortices can swirl around Earth at once--and how do they interact with one another?"
Stay tuned for answers from THEMIS.