Mam natomiast pytanie - w jakim zakresie można by takim statkiem sterować przez zmianę środka ciężkość (np. wywołaną przez przesunięcie jakiegoś elementu wewnątrz)?
Pewnie jest to wykonalne, ale umieszczenie sporej, ruchomej masy w pojeździe wydaje mi się kłopotliwe.
W pierwszej fazie zejścia z orbity wchodzą w grę tylko małe silniki sterujące.
A później może coś takiego, jak na tym filmie od 1.38 do 1.46.
Takimi powierzchniami sterowymi, jak na filmiku powyżej, można bez problemu kierować pochyleniem (obrotem wokół osi poprzecznej) oraz odchyleniem (obrotem wokół osi pionowej), gorzej z przechyleniem (obrotem wokół osi wzdłużnej). Tylko czy on w ogóle będzie miał sterowanie aerodynamiczne? Bo właściwie po co mu to potrzebne? Zdeorbitują go w takim miejscu, aby przyziemił gdzieś na pustyni (Arizona dla przykładu
). A 10 kilometrów w tą czy w tamtą, jaka to różnica? A konstrukcja się upraszcza.
No i nie jest do końca jasne jak będzie wyglądała ostatnia faza lądowania? Może tak. Na małej wysokości, kilka kilometrów nad ziemią, uruchamiane są spadochrony, które są zamocowane w takim miejscu, aby leciał dziobem bardziej do góry. Tuż nad ziemią uruchamiany jest ten rakietowy system ratunkowy, który wyhamowuje jego prędkość praktycznie do zera na poziomie gruntu.