Na Neptuniaka zbyt mała, na super-ziemię za mało gęsta. Planeta oceaniczna jest jedyną sensowną możliwością. No chyba że to jakiś egzotyczny ewenement, coś przejściowego między wodorowym neptuniakiem a ziemią. Czyli taka Wenus z małym skalistym jądrem oraz wodorową atmosferą zamiast CO2 w stanie płynnym i gazowym.
Wiem, namieszałem.