Wpadła mi dziś w oko taka grafika
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Awarded_global_commercial_launch_by_market_share.jpg
Z dedykacją dla tych co kiedyś pisali że SpaceX nie spowodowało rewolucji na rynku wynoszenia
Jeszcze od maja USA przestanie płacić Rosjanom za transport ludzi na ISS. Kiedy do służby wejdą Starshipy (za 2-3 lata raczej na pewno będą w stanie na orbitę wynosić ładunki) konstrukcje oparte o RD-180 też nie będą potrzebne. Z czego utrzyma się roskosmos poza zleceniami rządowymi, zwłaszcza przy tym jak teraz wyglądają finanse w Rosji?
Odkładając na bok niezborne Adasiowe wypowiedzi, wracam do kwestii "rewolucji". Wykres nie pokazuje czy jest rewolucja czy nie, a jedynie wyraźne zmiany wśród największych graczy na rynku komercyjnym. Przede wszystkim: (1) ESA utrzymuje swoją wysoką pozycję, (2) Rosja ją systematycznie traci, (3) W to miejsce wchodzi nowy, prężny gracz amerykański - SpaceX.
Przetasowania na rynku to nie rewolucja. Owszem, ma duże znaczenie kto rośnie w siłę, a kto spada, bo to pociąga za sobą znaczące skutki, ale to ciągle nie rewolucja.
SpaceX zapowiadał kilka lat temu prawdziwą rewolucję, która miała polegać na tym, że tani środek transportu sam z siebie wygeneruje popyt. Różne czynniki spowodowały, że F9 nie dokonał tego. Może ceny są ciągle za wysokie? A może popyt nie wynika tylko z cen, ale także, a może głównie z realnych potrzeb technicznych i społecznych? Czy uda się Starshipowi, tego nie wiemy. Ale dopóki nie nastąpi znaczący rozrost rynku, to trudno mówić o rewolucji - na razie są to przetasowania: Boeing vs. SpaceX itd.
Istnieje też możliwość, że SpaceX stanie się światowym monopolistą na rynku komercyjnym. Owszem, to już byłaby rewolucja. Ale tego bym akurat bym nie chciał, bo po kilku latach rozwoju będzie nas czekał wieloletni zastój.